3/17/2012

/5

Do sali przyszła matka dziewczyny. Lekko rozmazany makijaż i trzęsące się ręce.
- Jak się czujesz, kochanie? - zapytała poprawiając swoje nieułożone włosy.
- Ale ja nikogo nie pamiętam. - wyjąkała Alex spoglądając badawczo na kobietę.
- Jestem twoją mamą, słonko.
- Dlaczego Cię nie pamiętam? Dlaczego nic nie pamiętam. Nie wiem nawet, co zdarzyło się między mną, a tym chłopakiem. Czy on był.. czy był.. był mi bliski? - w końcu dobrała odpowiednie słowa.
- Myślę, że.. tak. Ostatnio dużo czasu spędzaliście razem. Chyba dobrze się bawiliście. -  odpowiedziała pani Schirazi. Opowiedziała jej  jeszcze jakąś część jej życia, ale są przecież rzeczy, o których nie mówi się rodzicom. Co z tą częścią? Po paru godzinach kobieta musiała opuścić szpital, żeby iść do pracy.
We wejściu minęła Harry'ego, który szedł właśnie porozmawiać z Alex.
- Hej Alex. - krzyknął dochodząc do sali. Dziewczyna momentalnie uśmiechnęła się.
- Jesteś sam? - zapytała nie ukrywając zdziwienia.
- Tak. Chcę z Tobą porozmawiać o Lou. - Alex spoważniała.
- O czym dokładniej? Przecież ja nic nie pamiętam. - odpowiedziała, próbując się wymigać.
- To Twój chłopak, nie możesz go tak traktować. Ranisz go, mała.- poklepał ją po ramieniu i wyszedł. Zostawił ją z wieloma pytaniami w głowie.



***



- Halo? - rozległ się dźwięk w słuchawce.
- Louis? - i znów krzyk "Tommo". 
- Tak?
- Odwiedzisz mnie? Tylko sam, proszę. - zapytała Alex. Chłopak uśmiechnął się i odpowiedział, że zaraz będzie.
Założył koszulkę w paski i wziął kluczyki informując, że wychodzi. Do szpitala dotarł w ciągu piętnastu minut. Przywitał się buziakiem w policzek z dziewczyną, i zapytał o czym chciała porozmawiać.
- Harry powiedział, że byliśmy razem. - Tomlinson ukrył swoje zdziwienie i odchrząknął.
- Kocham Cię. - szepnął nie rozluźniając atmosfery. 
- Nie wiem nic o tobie. Czuję jakbym Cię nie znała. - odwróciła stronę w inną stronę. Louis'owi poleciały po policzkach łzy. - Nie chcę Cię zranić. - dodała po chwili. - Zabierz mnie stąd, proszę.
- Najpierw buziak. - zaprotestował już rozpromieniony, na co dziewczyna przyciągnęła go do siebie i pocałowała lekko w usta.
- Pasuje? - uśmiechnęła się.
- Jak najbardziej. - dziewczyna odłączyła od siebie kilka kabelków, ubrała jeansy i koszulkę. Louis wziął ją na ręce i przeszedł szybko pustym już korytarzem. - Zabiorę Cię do nas, bo Twoja mama nie byłaby z tego zadowolona, hm?
- O, tak. Dziękuję. - puściła mu oczko.


***



- Obejrzyjmy "I, że Cię nie opuszczę". - zaproponowała Justine tuląc się do ukochanego.
- Znowu. - przeciągnął znudzony Harry. - lepiej "Straszny film 5".
- Louis, mogę spać dzisiaj z Tobą? - szepnęła mu do ucha Alex.
- Ty zawsze. - odszepnął.
- To obejrzyjcie coś, a ja idę spać. - spojrzała na Lou. 
- Pójdę z Tobą. - dodał chłopak.
- Nie, no nie róbcie scen. - wyskoczył Zayn.
- Zostańcie z nami. nie jedliśmy jeszcze kolacji. -ciągnął dalej Niall.
Loczek wstał i zapalił światło w kuchni. Przeszukał szafki, lodówkę i zrezygnowany wrócił do salonu sięgając po telefon. 
- Zamawiam pizzę. - poinformował. 
Po niecałej godzinie wszyscy zajadali się pizzą oglądając komedię romantyczną. W międzyczasie Lou i Ali wymknęli się do pokoju.



***




Tomlinson razem ze Schirazi leżeli już w łóżku, kiedy wpadł Hazza. 
- Lou, musimy pogadać. - chłopak delikatnie wysunął się spod kołdry, żeby nie obudzić dziewczyny.- Justro mamy koncert, pamiętaj o niespodziance! 
- Pamiętam. Ale mamy chyba większy problem. - odezwał się.
- Doktor powiedział, że szanse są znikome, więc ciesz się.- dziewczyna obudziła się i przez uchylone drzwi słyszała kawałek rozmowy.
- Jeśli ona się dowie to straciliśmy najważniejszą osobę w życiu. Bynajmniej moim. - odpowiedział.
- Moim też. Ale zatrzymajmy to dla nas. - dodał. Louis wrócił do pokoju, a Alex udawała, że śpi dalej.
Wsunął się z powrotem pod kołdrę przytulając się do dziewczyny. 
- Louis! - krzyczała mu do ucha. - Louis! - tym razem jeszcze głośniej. Chłopak przetarł oczy i puścił ją z uścisku. Wstała i szybko poszła do łazienki. Poszedł za nią i widząc jak wymiotuje zebrał jej włosy i przytrzymał. Wiedział, że to jego wina, ale nie potrafił odmówić sobie i jej przyjemności spędzenia trochę czasu razem.
- Powinnaś zostać w szpitalu. To nie był dobry pomysł. - powiedział.
- Ciii.. - przytknęła mu palec do ust. - Już jest dobrze.
Zmoczyła ręce ciepłą wodą i przemyła twarz.
- Jak ja wyglądam! - zrobiła dziwną minę dziewczyna.
- Uroczo. - powiedział Tomlinson.  - Zrobię Ci herbatę, wracaj do łóżka.
Nie wykonała polecenia i po cichu uchyliła drzwi do pokoju kuzyna. Popatrzyła przez chwilę  na niego i przeszła do wygrzanego łóżka Tommo.Wypiła ciepłą herbatę i wtuliła się w tors śpiącego faceta leżącego obok.
- Dziękuję. - wyszeptała nie chcąc go budzić. - Moglibyśmy być razem.
Lou otworzył oczy i szczerze się uśmiechnął, przybliżyła swoją twarz do jego i złożyła pocałunek na jego ustach. Wróciła do poprzedniej pozycji i zasnęła.

7 komentarzy:

  1. Fajna historia, chociaż ich nie lubię. :)
    Zajrzyj do mnie, skomentuj, zaobserwuj:):
    http://cactifilms.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Pff .. i ty chcesz przestać pisać. xD Świetne. ♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak właśnie. myślę nad skończeniem. :)

      Usuń
    2. Pisz, albo zaraz do twojego pokoju wpadnę. :p

      Usuń
  3. fajnie fajnie ;D podoba mi sie . to nie mysl ze skonczeniem tylko pisz dalej ;D

    www.brr.bloog.pl zapraszam domnie

    OdpowiedzUsuń
  4. Super blog:)
    A ta historia strasznoie ciekawa :)


    P.S.Mam do ciebie taką malutką prośbę

    Mogłabyś odwiedzić mojego bloga, zostawić komentarz i dodać się do obserwatorów?

    Proszę bardzo mi na tym zależy

    http://klada-myworld-mylife.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń